Obóz Keramika - Zbiornik Hracholusky

TOPlist

Dostawa przez magiczną Grecję

Wszystkie artykuły_button

Grecja to mój ulubiony kraj. W przeszłości odwiedziłem Korfu na Krecie i pojechałem z Patras do Aten, więc nie mogłem się doczekać tej podróży. Było trochę obaw, bo zabraliśmy też Leonarda. To nie był jego pierwszy wyjazd, w Chorwacji był już od dwóch miesięcy, ale mieszkaliśmy tam w mieszkaniu. Teraz miał 10 miesięcy i jechaliśmy spać w aucie przez trzy tygodnie a przed nami ok. 3500km. Leonard wykonał wspaniałą robotę.

 

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/mapa_slovensko_recko.png
    
Domyślnie podróż rozpoczęła się wczesnym wieczorem, aby maluch mógł się położyć do spokojnego snu poza Budapesztem na autostradzie. Celem był Belgrad i wieża widokowa Avala. Z Rużomberka jest ok. 600 km, więc około trzeciej nad ranem dotarliśmy tam bez problemu. Noc spędziliśmy w parku niedaleko Aval a rano poszliśmy na wieżę. Ma piękny widok, a niedaleko od niego znaleźliśmy też Keski z naszej ulubionej gry geocachingowej i prawie zapomnieliśmy o aparacie, kiedy wpisaliśmy się do dziennika.
 

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/vyhlidkova_vez_avala.jpgPo południu kontynuowaliśmy podróż w kierunku klasztorów Meteory przez Skopje i mieliśmy na planie flagę nad Jeziorem Ochrydzkim. Podczas nocnego przejazdu przez Skopje trochę się przestraszyliśmy, gdy zatrzymał nas nieoznakowany samochód z migającym światłem stop i wysiedli z niego policjanci. Zasadniczo interesowali się naszym Mitsubishi i głównie nie rozumieli, co robimy nocą w tych stronach.

Kiedy wyjaśniłem im, że jedziemy na Meteory, dalsza część rozmowy dotyczyła samochodu. Tu zrozumiałem jeszcze jedną rzecz. Niedobrze jest mieć na karcie ustawioną niewielką liczbę dozwolonych dziennych transakcji. Po dziesiątej wpłacie około 50 centów w punktach poboru opłat w okolicach Skopje, karta nie chciała mnie puścić, a pani nie bardzo chciała brać euro.

Na szczęście zawsze mam przy sobie trzy karty z dwóch różnych banków. Jezioro Ochrydzkie było tak samo martwe jak przed rozpoczęciem sezonu. W każdym razie, to miłe miejsce i odpoczęliśmy trochę i kontynuowaliśmy przez wiele zakrętów do Meteory.

 

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/jezero_ohrid.jpg

Po drodze znaleźliśmy magiczne miejsce, które znają chyba tylko miejscowi. Znajdziesz go zaznaczonego na mapie nad rzeką Venetikos. Spędziliśmy tu cały dzień i odświeżyliśmy się fantastycznie.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/reka_venetikos.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/reka_venetikos_1.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/reka_venetikos_2.jpg

Do Meteorów dotarliśmy następnego dnia wieczorem i widoki o zachodzie słońca zaparły nam dech w piersiach. Zostaliśmy do spania na miejscu. gdzie mieliśmy wszystkie klasztory w garści, ale niestety sprawdziło się to, co powiedział amerykański turysta, który zainteresował się naklejkami na nasz samochód. Powiedział, że wieczorem jest tu strasznie dużo komarów. Strasznie potężny to mało powiedziane. Nie mieliśmy wtedy siatek na oknach, więc gotowaliśmy we własnej skórze w samochodzie, bo nie chcieliśmy być zjedzeni żywcem. To tutaj wymyśliliśmy najlepsze następnego dnia ochrona od komarów. Pani w sklepie, w którym kupiliśmy wodę, doradziła nam. To w zasadzie tląca się spirala, z której wydobywa się dym i masz spokój od komarów w okolicy.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/klastery_meterora_1.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/klastery_meterora.jpg

 

Drugi dzień obejrzeliśmy też oba klasztory od środka. Około 300 schodów i 40 stopniowy upał w dżinsach z Leonardem na rękach dały mi w kość. To miejsce jest niesamowicie piękne. Przez jakiś czas będę udzielać bezpłatnych porad. Po schodach wejdź w krótkich spodenkach, nie musisz nosić długich spodni podczas wspinaczki do klasztoru. Przed wejściem pożyczają ci prześcieradło, żeby zakryć bose stopy. To zdecydowanie lepsze niż parowanie w dżinsach na schodach, jak pokazałem. W każdym razie nie żałuję wspinaczki, bo widok stąd jest fantastyczny i rozumiem, dlaczego mnisi zdecydowali się tu zamieszkać.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/diuv_klaster.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/meteora.jpg

Podróż trwała do Olimpu. Chcieliśmy zobaczyć to chociaż z daleka, bo nie odważyliśmy się wybrać na pieszą wycieczkę z Leonardem. Poniżej Olimpu zwiedziliśmy piękną świątynię poświęconą Zeusowi a następnie udaliśmy się na parking, skąd wspinamy się na górę bogów. Zrobiliśmy kilka nieudanych zdjęć i pojechaliśmy dalej nad morze. Posłużę się Internetem, aby pomóc mi ze zdjęciem Olimpu. Żaden z naszych nie jest nic wart.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/diuv_klaster_1.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/olymp.jpg

Naszym celem miał być ostatni cal obszaru Chalkidiki, czyli tzw Athos. Nie jest tak turystyczne jak dwa pierwsze i ma piękne klasztory. Po drodze zatrzymaliśmy się w małym miasteczku Stavros. Nawet nie wiedziałem, że to miasto istnieje i zatrzymaliśmy się tutaj tylko dlatego, że musieliśmy zatankować. Byliśmy tak zachwyceni, że w zasadzie spędziliśmy tu resztę wakacji. Plaża tutaj jest miękki piasek, wiele fajnych barów na plaży iw mieście, mili ludzie i rozsądne ceny. Turyści to tylko Bułgarzy i Grecy.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/mestecko_stavros.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/plaz_v_stavrosu.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/promenada_stavros.jpg

Leonardowi bardzo podobała się nasza popołudniowa kawa w barze na plaży. Weronika lubiła robić zakupy w miasteczku każdego wieczoru. Bardzo miły personel w barze i toaleta tuż obok baru dodawały komfortu. Dodatkowo znaleźliśmy idealne ukryte miejsce na parkingu pod drzewem, niedaleko baru, że tak powiem, w centrum miasta, gdzie nocowaliśmy, a w dzień trzymaliśmy samochód w cieniu, więc chociaż Weronika ugotowała obiad w aucie, mieliśmy tam przyjemny chłód. Czego jeszcze możesz sobie życzyć?

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/dite_kempuje_na_divoko.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/nocovani_nadivoko.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/stavros_plazovy_bar.jpg

Oczywiście nasze wędrowne nogi zabrały nas do góry do pierwotnego celu Atosa. Po drodze odkryliśmy niesamowite plaże dla mieszkańców. Nasz cel rozczarowany. Kempingi i plaże na półwyspie Athos były komercyjne i drogie, a parkowanie wszędzie było zabronione. Postanowiliśmy spróbować dojechać samochodem dalej na koniec półwyspu do klasztoru. Ale wycieczka skończyła się nawet na naszym offroadzie na plaży, która jak się okazało była prywatna i zostaliśmy z niej wyrzuceni.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/plaz_u_klastere_metochi_zigos.jpg

Szybko do przodu do niesamowitych plaż, które odkryliśmy po drodze. Spaliśmy tu kilka nocy na samym piasku niedaleko morza. Weronika zrobiła nawet ogródek przed samochodem ze ścieżką do morza. Po prostu piękna. Miejscowi, którzy właśnie przygotowywali bar do sezonu, pozwolili nam to zrobić bez problemu, kiedy wypiliśmy z nimi piwo i grzecznie zapytaliśmy, czy nie mają nic przeciwko. Byli zdecydowanie jednym z najpiękniejszych miejsc, w jakich kiedykolwiek spaliśmy. Wieczorem rozpaliliśmy ognisko i niczego nie brakowało do perfekcji.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/kempovani_na_plazi_recko.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/parkovani_nad_morem.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/plaz_vina.jpg

Resztę wakacji spaliśmy na przemian na bezludnych plażach lub w małym miasteczku Stavros. Za każdym razem na innym końcu plaży, być może w miejscowości Olympiada, która leżała pomiędzy tymi dwoma punktami i miała bardzo ładny deptak na plaży. Nie mogliśmy nawet wybrać, który najbardziej nam się podobał.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/kemping_na_divoko_na_plazi.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/palz_stavros_x1.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/plaz_ammoudia.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/plaz_babylon_1.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/plaz_babylon_2.jpg

Kiedy zaczęło nam się tu trochę nudzić, wybraliśmy się ponownie na Athos z zamiarem zobaczenia klasztorów łodzią. Chcieliśmy wysiąść na jednym z nich i tam pojeździć. Błąd na moście, prom, który wybraliśmy, nigdzie się nie zatrzymywał, więc wszystko widzieliśmy tylko od strony morza. Chociaż kobietom nie wolno wchodzić do tych klasztorów, chcieliśmy je zobaczyć z bliska. W drodze powrotnej do Stavros coś zaczęło śmierdzieć i przestało mi działać wspomaganie kierownicy. Serwo Miki padło, zatrzymaliśmy się w miasteczku Stratoni i szukaliśmy pomocy. Znaleźliśmy serwis, a kiedy pani domu znalazła mechanika, wyjaśnił nam, że najlepiej będzie przeciąć pasek napędzający serwo i wrócimy do domu bez wspomagania. Przy zapiętym pasku serwo pracowało na sucho i groziło zatarcie lub spalenie. Na szczęście ten pasek napędzał tylko serwo. Ładowalibyśmy się nowym autem, tam jeden pasek napędza wszystko. Mam trzy pasy, więc tylko dwa. Od tego momentu podróż mi się podobała jak w starej Škodzie 120. W związku z tym zmieniliśmy nieco trasę powrotną, która miała prowadzić przez Bułgarię jak na mapie. Rzeczywistość była taka, że ​​wróciliśmy do Belgradu przez Macedonię. Wolałbym jechać dwutonowym samochodem bez wspomagania po autostradzie niż po zakrętach. Bułgarii damy innym razem.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/vylet_lodi_kolem_athosu.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/klastery_na_athosu.jpg

Na dwa dni wybraliśmy i do ładnej jaskini Alistrati a do miasta Kawala. Miasto to klasyczny port z wysokimi murami, ale nic specjalnego. Jaskinia jest piękna, mimo że Leonard przespał ją na moich rękach. Droga do niego nie jest dobrze oznakowana i trochę poszedłem za intuicją, która zaprowadziła nas na drogi gruntowe. W końcu mamy teren, więc dlaczego by go trochę nie przewietrzyć. Weronika bała się, że się zgubiliśmy, ale ja wiedziałam, że obrałam właściwy kierunek, tylko że musi być lepsza droga. Znaleźliśmy go dopiero w drodze z jaskini. No trochę się pogubiłem i co z tego?

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/jeskyne_alistratis.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/pristavne_mesto_kavala.jpg

Zaspali Mamy na bez nazwy plaża pośród innych budynki mieszkalne. Za nas v Noc zaparkowany mój sen Więc jsem se rano kochany. Weszli z on mąż i żona ze Skandynawii, usiadłem na składany okrągły a zaczęli w kierunku małe miasto. W ten sposób si Prezentuje twoja emerytura.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/kempovani_na_divoko_-_apolonova_vez.jpg

Leonard był niesamowity przez całe wakacje, pomimo małego wypadku, w którym lekko oparzył rękę środkiem odstraszającym komary. Lekarz, do którego udaliśmy się na leczenie, był chyba najgorszym lekarzem, jakiego widzieliśmy, a jego wizyta była zupełnie niepotrzebna, ale każdy, kto ma dziecko, zna ten strach i woli iść do lekarza, aby czegoś nie zlekceważyć i potem żałować. Doceniłam tutaj to, że mam ubezpieczenie podróżne dla całej rodziny, bo mimo że Grecja jest w UE, to karta ubezpieczeniowa opłaca się tylko w państwowych szpitalach, a najbliższy był w Salonikach. W centrach turystycznych znajdziesz tylko prywatnych lekarzy i oni zapłacą, jeśli nie masz ubezpieczenia. Uzgodnienia były skomplikowane iw domu było z tym koniec, ale w końcu wszystko zostało rozwiązane.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/kempipng_na_plazi.jpg

Po trzech pięknych tygodniach wróciliśmy do domu na jednym oddechu. Leonard przespał większość drogi. Trochę adrenaliny przeżyliśmy na Słowacji, gdy po północy w Zwoleniu pojawiła się pierwsza czynna stacja benzynowa z Saha. Rezerwat świecił dla nas od Budapesztu i Mičiny, moim zdaniem zbiornik wysychał, ale jak zawsze nas trzymał.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/rodinne_kempovani_v_recku.jpg

 

INNE WYŻSZE ARTYKUŁY

 

 

Komentarze

Fotka Miroslava Sedláčka
Mirosława Sedlacka (niezarejestrowany) 19. Styczeń 2024 - 16: 30
Super, jedziemy też z Chrysler Town Country 3,6. Przejechałem już Grecję na motocyklu, więc teraz zabiorę całą rodzinę.Dzięki za nowe pomysły.
Fotka Miroslava Lodra
Mirosław Lodr (niezarejestrowany) 20. Lipiec 2020 - 9: 47
To jest fajny artykuł. ;-)

Dodaj komentarz

CAPTCHA
To pytanie jest do sprawdzenia, czy jesteś człowiekiem, a nie spamowi.
5 + 11 =
Rozwiąż prosty przykład matematyczne i wpisz wynik. Np.. dla 1 + 3 wkładki 4.

POLECAMY !!!

Ebook 2024 - zniżki na przyczepy kempingowe i namioty


Camping Karolina - region Pilzno


https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/novinky/kempy_a_turistika_-_facebook2.jpg


 



CIEKAWE ARTYKUŁY