Droga do Sardynii rozpoczęła się w porcie Santa Teresa, skąd płynęliśmy z Bonifacio na Korsykę. Miasto jest całkiem ładne, ale nic specjalnego, a mapa jest zafascynowana ostrogą w pobliżu Capo Tesli. Pomimo tego, że lubię pracę Niklas Tesli, wydawało mi się interesujące. Kiedy dotarliśmy na koniec podróży, to miejsce zaparło nam dech w piersiach. Nie ma nic oprócz baru i czystego piękna stworzonego przez naturę, i nie da się opisać go wielkimi słowami, przyjrzeć się zdjęciom i zobaczyć coś w Internecie i dać je dwa razy i będziesz tam, gdzie byliśmy, kiedy to zobaczyliśmy.
Oszołomieni przez pierwsze miejsce na Sardynii, spodziewamy się tego, co zobaczymy w nocy, kierując się na północ ku zachodowi. Zły wybór. Cała ta część jest przemysłowa i nasz entuzjazm szybko się ochłodził. Do północno-wschodniego zakątka miasteczka Stintino dotarliśmy z ładną plażą, ale wszystko, łącznie z parkingami, jest płatne i jest to ten sam hotel, więc zatrzymaliśmy się w pobliżu miasteczka i kontynuowaliśmy podróż na południe.
Szlak Zachodniego Wybrzeża był taki sam jak na Korsyce. Plaże długie i piaszczyste, ale brudne i nudne. Pokonując ścieżkę rowerową wokół jeziora Lago di Baratz, gdzie spaliśmy w lesie na jedną noc.
Z jeziora wybraliśmy się do Alghero, gdzie chcieliśmy zobaczyć historyczne centrum, gdzie zaparkowane były legendy wyścigów, ale nie przewidziałem. Musieliśmy uzupełnić zapasy, więc udaliśmy się do centrum handlowego, a kiedy stanęliśmy na parkingu, zatrzymaliśmy samochód marki WRC i wyszło trzech facetów w koszulce WRC. To była moja kolej, by poprowadzić Rajd Sardynii w tym czasie, więc zapytałem ich, co dzieje się w mieście. Na szczęście spotkaliśmy się, następnego dnia zaplanowaliśmy przybycie do składu Alghero, a następnie test prędkości dokładnie na naszej następnej trasie. Ponieważ Leonard ogląda wyścigi Rally jak jego tata zamiast bajek, było jasne, że tu zostajemy. Wieczorem spojrzeliśmy na bardzo ładne historyczne centrum z rozmieszczonymi tutaj legendami rajdów i przespaliśmy pełne oczekiwania na parkingu przy plaży, mimo że nie podobał nam się żaden obóz w mieście.
Następnego ranka wybraliśmy się na wycieczkę do pobliskiej Grotta di Nettuno. Jest to jaskinia Neptuna, która znajduje się tuż nad morzem i ma do niej dostęp łódź widokowa z Alghero lub około miliona kroków w upale z klifu nad nią. Zgadnij, jaką ścieżkę wybrałyśmy? Jaskinia jest piękna i jeśli jesteś blisko to zdecydowanie polecam ją odwiedzić. Schody pozostaną do Twojej dyspozycji ...
Potem była śledzona jazda mężczyzn. Najpierw sprawdzaliśmy przychodzące samochody, pracując z mechanikiem, a Leonard dostał kartę podpisu od J. Kopecký. A potem wybraliśmy się na myśliwską jazdę wzdłuż drogi, gdzie wyprzedziły nas rajdy samochodów, które przeszły na próbę prędkości. Leonard krzyknął z radości na mnie.
Test odbył się w wąskich, kamiennych korytarzach i był doskonały, ale nie wystarczający dla rajdu WRC Rally Sardegna 2015
Plaże na południu były nudne i czegoś brakowało, więc zdecydowaliśmy się udać do Cagliari jak najdalej na południe.
Ponieważ to duże miasto portowe i nie lubimy tłumów, musimy zdecydować, czy dać szansę na południe, czy też przeprowadzimy się na wschód. Poszliśmy na południe do obszaru Nory. Spaliśmy trochę z plaży, ale nie mówiliśmy nic o tym. Więc nie mówię, że to było brzydkie. Były historyczne budynki, ale znowu czegoś brakowało. Nadal oczekiwaliśmy, że pojawi się inny Capo Tesla.
Postanowiliśmy więc nie iść dalej na zachód i skierować samochód na wschód. Po drodze odkryliśmy zapomnianą plażę, na której nie ma żywych dusz. Jeszcze nie widziałem czegoś podobnego, na parkingu restauracji i wszystko wyglądało jak stary film. Nawet prysznice działały jak pierwsza plaża na Sardynii. Więc odświeżyliśmy i kontynuowaliśmy.
Cagliari właśnie poleciał na postój tankowców i zatrzymaliśmy się na południowo-wschodnim krańcu Sardynii w rejonie Spiaggio di Porto Giunco. Nasze serca były wściekłe, ponieważ znaleźliśmy to, czego szukaliśmy. Bardziej niż przyległe laguny, którymi podróżowały flamingi, rozprowadzały tylko wąski pas plaży, a wszystko było piękne i wolelibyśmy zostać tutaj.
Spaliśmy na parkingu, na którym zakaz był zaparkowany, ale wszyscy tam stali. Zakładałem, że zdarzyło się to tylko w nocy, ponieważ wszystkie samochody wyjeżdżały na wieczór, więc pojechaliśmy do pobliskich lasów, ale mieliśmy 4x4 i policja nie dostałaaby się do nas zwykłym samochodem. Noc była cicha, więc tak naprawdę jej nie dostali lub jeszcze jej nie załatwili.
Czas już minął, a my mieliśmy przed sobą całe wybrzeże wschodnie. Podróż wiodła przez wysokie wzgórza w głąb lądu, które pokonaliśmy nocą, ponieważ był to ten sam zwrot, a przez cały dzień niewiele było kamieni. Dotarliśmy do Cala Gonone.
Tutaj znaleźliśmy miłe miejsce do spania w samym centrum pod drzewami. Podczas spaceru po mieście tymczasowo zorganizowaliśmy wycieczkę krajoznawczą, ale dziewczyna podeszła do nas lub nie chcieliśmy wybrać się na rejs. Powiedzieliśmy jej, że już się zgodziliśmy, i że jedziemy własną łodzią. I nie mam testu kapitana, więc nie. To nie był dla niej problem. Za prawie te same pieniądze wynajęliśmy motorówkę z pełnym zestawem sprzętu plażowego na cały dzień. Wieczorem przyjrzeliśmy się fajnemu akwarium, w którym również musknęliśmy płaszczka.
Następnego ranka po odprawie, czyli o kierownicy, tu, na przód i tył, wyruszyliśmy zgodnie z mapą, którą zwiedziliśmy na wybrzeżu wraz z klifami. Było wiele magicznych plaż, do których można dostać się tylko łodzią i mam dla ciebie jedną radę. Nie parkuj z łodzią na plaży, morze wydrukuje ją na brzeg i przywróci ją do morza, co sprawi, że będziesz musiał dużo wysiłku. Rzucaj kotwicę i unoś się na brzegu. Rada początkującego wilka morskiego. :-)
Przed nami były ostatnie dni na Sardynii, po czym udaliśmy się na północ do Olbii. Mieliśmy również postój w rejonie Maddalena, który jest uważany za europejską wyspę Karaibów, a jej wille mają celebrytów na całym świecie. Nie planowaliśmy tu zostać, ponieważ wszędzie jest napisane, że jest bardzo drogi. W nocy zaparkowaliśmy w rejonie Capriccioli. Rano wybraliśmy się na plażę i zajęło nam więcej oddechu niż Capo Tesla. Należy zauważyć, że ta część Sardynii nie ma znaczenia. Przeszliśmy przez kilka miejsc na rowerach i żałowaliśmy, że nie mamy więcej czasu.
Z Olbii popłynęliśmy na nocny rejs do Livorno. Zabraliśmy łodzie i śpiwory na statek, ponieważ widziałem podobną podróż i wiedziałem, że kiedy zgasną światła, wszyscy zejdą z miejsc. Rozłożyliśmy balony w świetle i nikt nam nic nie powiedział.
Wylądowaliśmy zaraz po zejściu ze statku do miasta Piza który był w drodze do domu z niewielkim objazdem. Patrząc na Krzywą Wieżę, zrobiliśmy te same zawstydzające zdjęcia, jak miliony turystów przed nami i kontynuowaliśmy podróż do Wenecji.
W Wenecji złapaliśmy zalew, ale przynajmniej schłodziliśmy powietrze na spacer wśród butików i surrealistyczne tłumy ludzi z tarczami w rękach. Myślę, że byliśmy jednym z niewielu, którzy tego nie zrobili. Leonard miał największą przyjemność z gołębi na Piazza San Marco, a kałuże tylko przyczyniły się do radości.
Droga do domu była już standardem w nocy, a moja załoga spała z cichym snem pełnym wrażeń i przeżyć niesamowitych wakacji.
Trasa POI Cele specjalne do pobrania w KMZ tutaj
Komentarze
Dodaj komentarz