Napsal Uživatel Bradlecky mlyn na 3. Styczeń 2019 - 10: 33.
Poniedziałek - zaczynamy dzień od kąpieli w basenie i dowiadujemy się, że jedyną parą, która również tu pływa, są Czesi, którzy przyjechali po wino. Dziś nie planuje się żadnych zabytków, tylko ostatni akwedukt z wodospadem w Gemenos. Natrafiliśmy więc na przewodniki w sieci, akwedukt jest na terenie prywatnym, ma około 50 lat i wodospad ma wysokość mniejszą niż 3 metry :-(
Prawdą jest, że pani w centrum informacyjnym zastanawiała się, po co tego szukamy. Kończymy z historią i schodzimy nad morze. Wygrzewamy się w morzu w La Ciotat i znajdujemy popołudnie kemping w Saint Cyr sur Mer. Nie ma basenu, ale plaża jest tylko 50 metrów od wejścia, więc resztę dnia po prostu spędzamy nad morzem. Przez większą część naszej podróży podążaliśmy według przybliżonego planu, ale wczoraj wybraliśmy objazd. Jadąc z Saint Chamas do Aix, Janinka nagle mówi: „tam na horyzoncie ciekawie wygląda” i tak już za pierwszym zakrętem w lewo jedziemy do Éguilles. Całe historyczne miasto położone jest na wzgórzu. Zostawiamy samochód na skraju Rue d'Aix, gdzie znajduje się ostatnie miejsce parkingowe, i idziemy pod ratusz w najwyżej położonym punkcie miasta. Historia oddycha z budynku, nie mogę się powstrzymać, aby nie wejść do środka i przejść się po nim aż na strych, jest piękny. Tymczasem na zewnątrz odbywa się cygańskie wesele, my też jesteśmy pod kościołem, więc nie wiemy, czy oglądać przebranych uczestników, czy nacieszyć się cudownym widokiem. Wracając do samochodu, idziemy kolejnymi ulicami, aż natrafiamy na grupę brukarzy układających nową wykładzinę na całej szerokości ulicy. Chodniki nigdzie, ciepły miękki asfalt, nie ma gdzie chodzić. Jakoś przeskakuję, ale oni biorą Janinkę na ręce i niosą ją w bezpieczne miejsce – to jest służba.
Komentarze
Dodaj komentarz