Długo zastanawiałam się, gdzie pojechać rowerem, bo w dzisiejszych czasach każdy nagle potrzebuje spacerów po lesie. Tutaj, w Pilznie, Krkavec i jego okolice są „notorycznie” znane, ale obecnie absolutnie nie nadają się do jazdy na rowerze. To znaczy, jeśli nie chcesz robić slalomu między drzewami, emerytami i wózkami, ale to kolejna dyscyplina, którą wolę zostawić za miasto… W końcu postanowiliśmy połączyć pieczenie z wycieczką rowerową i udaliśmy się do zbiornika wodnego Ejpovice... A więc zabiliśmy upielimy cztery pieczenie na jednym ogniu: ominiemy wszystkich turystów, grillujemy, pojedziemy na wycieczkę rowerową i wreszcie przetestuj poleconą mi nano impregnację...
Oto nasz cel z linkiem
Niezbyt lubimy jeździć w temperaturze 5 stopni, ale jakoś daliśmy radę. Było to około 18 km od domu. Po około 1,5 godziny docieramy do Ejpovic. Powiedziano mi, że jest tam dużo ognisk. W końcu znaleźliśmy taki z pięknym widokiem. A najlepsze było to, że w pobliżu był tylko jeden wędkarz, więc mogliśmy cieszyć się ciszą przerywaną jedynie moimi przekleństwami, bo jakoś nie udało mi się rozpalić ognia przepustnicą.
Znalazłem wieszak, więc wylądował w ogniu.. Dobre drewno.. Hm, może Ikea?
Tak, w końcu udało mi się rozpalić ogień za pomocą samej przepustnicy. Ale spadła cała paczka chusteczek..
Nie może zabraknąć chwili kontemplacji przy ognisku... Do tego ciepła herbata z miodem gwarantowana. . W czasach Covida znalezienie spokojnego miejsca to sztuka. Jeśli jesteś fanem jazdy na rowerze i biwakowania, to miejsce będzie dla Ciebie...
Jak testowałem nanoimpregnację
Do tej pory miałem kilka impregnacji, zarówno na rower, jak i na piesze wędrówki lub po prostu na miasto w brzydką pogodę. Ale żaden z nich mnie nie podniecił ani nie zadziałał. Słyszałem, że jest też impregnacja nano, więc spróbowałem...
Mżawka i sucha pogoda nie mają znaczenia. Na miejsce dotarłem zupełnie suchy.. Czyli krople były na powierzchni i coś gdzieś tam było, ale nic nie przedostało się do środka. Więc nazywam siebie fajnym..
Nanoimpregnacja kot czuwa nad moim domem...
Poza tym niechcący oblałem się herbatą przy kominku i nic szczególnego się nie stało poza moją dumą i plamą na kurtce . Impregnacja ponownie stawiała opór. Napisali na stronie, że impregnacja tworzy film ochronny, ale wiecie, chuj-dur-bzdura... Miałem przeczucie, że to chyba będzie prawda... Więc myślę sobie, wrócimy do domu, umyjemy koła mydłem ręcznym, więc na pewno zejdzie aż do skóry. Jak wyszło, możecie zobaczyć na filmie..
Cóż, po prostu nic. Córka spryskała mnie wodą z wapki i spryskała mi twarz 2 razy, zakładam, że popełnię błąd... i drugi raz... Jednak podsumowując to chyba dla wszystkich jasne że będę używał tej impregnacji na wycieczki rowerowe i piesze oraz ogólnie na kemping i mogę tylko polecić. Choć trochę drożej, to po co kupować tanie impregnaty "no name", które nie działają, skoro możemy mieć taki, który w 100% spełnia swoje zadanie... I tak, żebym nie zapomniał, link do impregnacji jest tutaj: "Nanoimpregnacja do tekstyliów i skór"
Komentarze
Dodaj komentarz