Obóz Keramika - Zbiornik Hracholusky

TOPlist

Under The Truth - Stojąc na zewnątrz kempingu

Wszystkie artykuły_button

Jak wspomniałem ostatnim razem, wystarczyło, że moja koleżanka Stacy przeszła się po dziedzińcu ruin Zamku Prawda, aby wpaść na kolejny genialny pomysł. Ku mojemu wielkiemu nieszczęściu... Pamiętała młodzieńcze czasy, kiedy nasi przyjaciele „dyspozytorzy”, odziani na czarno fani rocka Depeche Mode, każdego lata chodzili do kibla na Macháču, gdzie się brudzili, słuchali ulubionej muzyki, a nad wszyscy przespali kilka nocy pod gołym niebem. Ale nas, dziewczyn, nie zabrali ze sobą, więc nigdy nie mieliśmy okazji doświadczyć, jak to jest spać pod gwiazdami. A teraz Stacy postanowiła to zmienić. Faktem jest, że prognozy pogody były całkiem sprzyjające, noc miała być prawie tropikalna, więc nie miałem zbyt wielu argumentów, by przekonać kolegę, że lepiej będzie, jeśli zostawimy to na inny termin. Stacy była nieugięta, więc wróciliśmy do domu i zaczęliśmy pakować wszystko, co potrzebne na wieczór. Mąż kilka razy znacząco postukał się w czoło, ale powstrzymał się od komentarza na głos.

Spakowaliśmy więc oboje śpiwór, karimatę, coś ciepłego dla siebie i w sobie oraz coś do jedzenia, żeby przetrwać w dziczy do następnego dnia. Wiem, że chłopaki zawsze kładli duży nacisk na to, żeby mieć z nimi celta na wygłupach. Pewnie przed rosą lub deszczem, ale niestety nie mieliśmy, więc założyliśmy, że maty dobrze nam zrobią.

Otóż ​​krótko przed siódmą wieczorem wyruszyliśmy, po raz drugi tego dnia, na szczyt ruin Prawdy. Tym razem jednak ominęliśmy stromą ścieżkę, bo byliśmy dość mocno obładowani wszystkim, co zabraliśmy ze sobą jako rzeczy absolutnie niezbędne. Zrobiliśmy objazd przez Čertův kámen, o którym pisałem niedawno, i dalej na Kamenný úvoz. Wejście wyłożone jest kamieniami z piaskowca z wyrzeźbionymi płaskorzeźbami, które przedstawiają głównie twarze i motywy figuratywne. Ze źródeł historycznych wynika, że ​​historyk Roedl umiejscawia ich powstanie na przełomie XIX i XX wieku, z drugiej strony, według miejscowych świadków Pnětlucy, na drugą połowę ubiegłego wieku, kiedy uczniowie szkoły rzeźbiarskiej w Hořicach powinien był je wykonać. Trudno powiedzieć, gdzie leży prawda.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/v_lese.jpghttps://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/lesni_obyvatel.jpg

W ten sposób wróciliśmy na obszerny dziedziniec Prawdy. Ponieważ nie byliśmy jeszcze sami na miejscu, na wycieczce były dwie duże rodziny, więc rozłożyliśmy się wygodnie na trawie i wzięliśmy coś małego do zjedzenia na wzmocnienie, rozejrzeliśmy się i wybraliśmy najlepsze miejsce do spania. w końcu sami na podwórku, przenieśli się, przenieśliśmy się z miejsca na miejsce ze trzy, cztery razy, zanim wybraliśmy odpowiednie miejsce, gdzie rozłożyliśmy maty i rozpakowaliśmy śpiwory. Przez chwilę myśleliśmy o rozpaleniu ogniska, które ostatecznie odrzuciliśmy, ponieważ było naprawdę sucho i gorąco. Baliśmy się więc, że w końcu nie będziemy podpalaczami. Do tej pory się śmialiśmy, co zmieniło się, gdy szybko zaczęło się ściemniać, na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy i nagle wszystko wokół nas wydało się bardzo ciemne i przerażające. Więc szybko wślizgnęliśmy się do naszych śpiworów, wczołgaliśmy się w nie po same głowy i ścisnęliśmy się mocno. Do tego te bardzo dziwne odgłosy dookoła, trzaskanie, łamanie gałązek, pohukiwanie sowy, wszystko było naprawdę straszne.

Nawet nie spaliśmy o północy. Cóż, kiedy w końcu zajęliśmy się sobą i nie wiedzieliśmy o otaczającym nas świecie, i tak nie mieliśmy spokoju na długo. Obudził nas głośny grzmot i od razu zaczęły na nas padać grube strugi deszczu. Chwyciliśmy śpiwory, karimaty i plecaki i skierowaliśmy się do wejścia do podziemnej piwnicy, do której wczołgaliśmy się. Nie było zbyt komfortowo, ale nie padało tam i nie baliśmy się piorunów, które mogły uderzyć w nas na dziedzińcu.

Na nasze nieszczęście padało już ponad godzinę, więc kiedy o świcie wykopaliśmy się z podziemi, byliśmy tak brudni, jak dawno nie byliśmy. Była czwarta nad ranem, kiedy spakowaliśmy plecaki i niechlubnie wróciliśmy do domu po naszej słonecznej nocy. Ale Stacy nie była ani trochę rozczarowana. Była zadowolona, ​​że ​​choć raz w życiu spróbowała tego pod słońcem. W końcu ja też :-).

 

INNE WYŻSZE ARTYKUŁY

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz

CAPTCHA
To pytanie jest do sprawdzenia, czy jesteś człowiekiem, a nie spamowi.
1 + 2 =
Rozwiąż prosty przykład matematyczne i wpisz wynik. Np.. dla 1 + 3 wkładki 4.

POLECAMY !!!

Ebook 2024 - zniżki na przyczepy kempingowe i namioty


Camping Karolina - region Pilzno


https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/novinky/kempy_a_turistika_-_facebook2.jpg


 



CIEKAWE ARTYKUŁY