Obóz Keramika - Zbiornik Hracholusky

TOPlist

Wyprawa na mityczną Kretę

Wszystkie artykuły_button

Odbyliśmy trochę podróży samolotem, ale i tam nie usiedzieliśmy w jednym miejscu, więc przynajmniej w skrócie co warto zobaczyć na Krecie. Zatrzymaliśmy się na północnym wybrzeżu w pobliżu stolicy Heraklionu. Przyzwoity hotel, ale nie ma z czego skopać tyłek. Kupiliśmy ją w ostatniej chwili, a skoro chcieliśmy poznać wyspę, to w zasadzie nie miało znaczenia, jak ona wygląda. Już pierwszego dnia odwiedziliśmy kilka wypożyczalni w okolicy, których jest bardzo dużo. Wpadłem na pomysł, że potrzebujemy offroadu, bo wychodziliśmy też poza turystyczne miejsca. Więc wzięliśmy Suzukę Jimmy..

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/kreta_mapa.png

Doradzę ci, nie potrzebujesz offroadu, ale małego, poręcznego auta o niskim zużyciu paliwa. Pozbądź się wszechobecnego Suzuka Jimmy. Samochodu nie da się dobrze zamknąć, co jest nawet drobnym problemem, bo nigdy nic nie zgubiliśmy, ale wiatr we włosach jest gorszy. W filmie może to dobrze wyglądać, ale przeciąg i palące słońce na karku nie jest tak romantyczne, jak się wydaje.

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/kreta_vylet.jpg

https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/turistika/kreta_vylet2.jpg

Pierwsza wycieczka oczywiście prowadziła do pobliskiego Knossos. Jest to zabytek historyczny, w którym znajdował się labirynt Minotaura. Historię Grecji zna chyba każdy, więc nie będę wchodził w szczegóły. Polecam przyjechać tutaj w idealny poranek, zanim będzie tak gorąco, ponieważ nie ma tu zbyt wiele cienia. W każdym razie zdecydowanie polecam wizytę. Droga ciągnęła się dalej na południe przez wyspę do tak zwanych hipisowskich plaż. Po drodze widziałem zakręt w kierunku morza przez wydmy. Mam teren, więc chodźmy się przejechać. Hmmm, nigdy nie wchodź do suchego koryta rzeki, chyba że masz doświadczenie w terenie. To była moja pierwsza przygoda z offroadem i tak wyszło. Wpadłem na podwozie iw samo południe wykopywałem auto ręcznie w palącym słońcu bo nie miałem nawet łopaty. Nie miałem pojęcia, że ​​spuszczenie powietrza z opon mi pomoże, a słaby silnik benzynowy to też chyba najgorszy wybór na offroad. Jestem już mądry po doświadczeniach z Mitsubishi, ale wtedy był to chrzest bojowy. Na szczęście jakoś się stamtąd wydostaliśmy i dotarliśmy do pięknej plaży nuda. Bawiliśmy się, zdjęliśmy ubrania i odpoczęliśmy przez kilka godzin po obowiązkach w samochodzie. Wieczorem przenieśliśmy się na hipisowską plażę, która znajdowała się za wzgórzem. Przyjrzeliśmy się jaskiniom w skałach, gdzie jeszcze nie tak dawno mieszkali hipisi i baraszkowali w falach na plaży. Powrót do hotelu nastąpił dopiero po zmroku, ale był to miły dzień, który też wiele mnie nauczył.

Drugi dzień pojechaliśmy na podobno najpiękniejszą plażę na Krecie. Plaża Vai jest uważana za Karaiby Morza Śródziemnego i gdyby nie pożar, który ostatnio spalił wiele palm, byłoby to miejsce naprawdę magiczne. Po drodze zatrzymaliśmy się w ładnym klasztorze a ponieważ jestem nieuczony, skręciłem ponownie z drogi i przeszliśmy pod wiatrakami i stadami wszechobecnych kóz. Tym razem skrót okazał się strzałem w dziesiątkę i zaoszczędziliśmy sporo czasu i serpentyn prowadzących do Vai. Nie zabawiliśmy długo na plaży, bo to czysty handel. Wróciliśmy południowym wybrzeżem i po drodze zatrzymaliśmy się na pięknej plaży z czarnymi kamyczkami. Tutaj bawiliśmy się do wieczora i ponownie wróciliśmy do hotelu przez środek wyspy.

Inny sposób prowadziła do Samarii. Jest to długi kanion, który kończy się nad morzem, a ludzie zwykle przekraczają go z północy w kierunku morza. My wybraliśmy drogę przeciwną, więc ominęliśmy około miliona zakrętów do miejscowości Loutra, skąd przeprawiliśmy się łodzią na koniec Samaras i poszliśmy kilka km w górę, a potem z powrotem. Szacuję, że przeszliśmy mniej więcej w połowie i to nam w zupełności wystarczyło. Turyści, którzy sobie tutaj nie poradzą, zostaną oczywiście za opłatą zwiezieni konno w dół kanionu. Cieszyliśmy się czekaniem na prom powrotny na plaży, co było dla nas dobre po wędrówce w upale. Po powrocie do samochodu ruszyliśmy dalej północnym wybrzeżem w kierunku Retimon. To historyczne miasto portowe, które odwiedziliśmy po zmroku, bo Samaria to jednodniowa wycieczka.

Planowana kolejna wycieczka celował w Spinalongę. Jest to wyspa, na której mieszkali trędowaci, a dopłyniecie tu łodziami, które pracują tu jako taksówki. Wszystkich, którzy zachorowali na tę chorobę, zabrali na tę wyspę i tu przeżyli swoje życie. To dziwne miejsce, ale zdecydowanie warte odwiedzenia. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w ośrodku turystycznym, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę, a potem trochę posmakowaliśmy nocnego życia.

W wypożyczalni, z której mieliśmy Jimmiego, sympatyczny właściciel złożył nam nieodpartą ofertę na małego Peugeota 108, więc pewnego dnia mieliśmy zarówno motocykl, jak i samochód. 108 miał klimatyzację i działał na parze. Kolejny dzień spędziliśmy wędrując północnym wybrzeżem wokół Lerapetry. Znaleźliśmy kilka prawie pustych plaż i jedną całkowicie opustoszałą, na której cieszyliśmy się opalaniem bez kąpielówek, a później odkryłem też boję z około 50 m liny, którą przywiozłem do domu i używam do dziś, np. na huśtawce dla Leonarda . Wracając, zawróciłem ponownie i odkryłem fantastyczne miejsce, w którym też byliśmy prawie sami. Woda była tu czysta, a morze ciepłe. Piękne miejsce.

Następnego dnia stwierdziliśmy, że mamy już dość słońca i pojedziemy szukać w głąb lądu. Znajduje się tam jaskinia, w której podobno urodził się Zeus, oraz płaskowyż, na którym znajdują się wiatraki i gdzie mieszkają artyści wykonujący różne dzieła sztuki. Nie to, żebyśmy chcieli coś kupić, ale zdecydowanie warto zajrzeć. Do jaskini prowadzą dwie ścieżki i jest to dość długa wędrówka, więc skorzystaj z rady tubylców, takich jak my, aby nie chodzić w słońcu przez cały czas. Jedna droga w górę, druga w dół i będzie dobrze. Jaskinia jest całkiem ładna i jest dość chłodno w środku, zwłaszcza jeśli wchodzi się tam od palącego słońca. Warto zobaczyć również płaskowyż, który można obejść dookoła. Jest dużo rowerzystów, a ponieważ wszystko jest w zasadzie płaskie, może być fajnie. Przez następne dwa dni planowaliśmy po prostu zostać na północnym wybrzeżu i odpocząć od podróży.

Po dziesięciu dniach opuściliśmy Kretę mówiąc, że jest to niesamowita wyspa, a ludzie tutaj są bardzo mili. Nie uważają się za Greków, ale za Kreteńczyków. Byliśmy tam w czasie, gdy nasz rząd odmówił Grecji pomocy finansowej i nikt nie patrzył na nas z ukosa. Na pewno wrócę z rodziną na Kretę. Skorzystajcie z mapy, są miejsca, które zdecydowanie warto zobaczyć.

 

INNE WYŻSZE ARTYKUŁY

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz

CAPTCHA
To pytanie jest do sprawdzenia, czy jesteś człowiekiem, a nie spamowi.
15 + 2 =
Rozwiąż prosty przykład matematyczne i wpisz wynik. Np.. dla 1 + 3 wkładki 4.

POLECAMY !!!

Ebook 2024 - zniżki na przyczepy kempingowe i namioty


Camping Karolina - region Pilzno


https://www.kempy-chaty.cz/sites/default/files/novinky/kempy_a_turistika_-_facebook2.jpg


 



CIEKAWE ARTYKUŁY