Sezon turystyczny niekoniecznie musi trwać tylko latem, na przykład dla mnie (a wierzę, że dla wielu z Was) trwa on cały rok. Zacząłem więc ten sezon w lutym od wędrówki do Brdo z moim przyjacielem. We wtorek 13.2. wybraliśmy się na taką małą wędrówkę - pierwszy „skrajni” w tym roku. O 10 rano dotarliśmy do małej wioski Roštín (po poprzedniej podróży autobusem / pociągiem). Wyruszyliśmy w kierunku Brdo. Już na początku podróży udało mi się ominąć zakręt na zielony szlak. Na szczęście z czasem się dowiedziałem, czyli złote Mapy.cz
Ciepła herbata na ciepło, tym razem bez rumu ..
Na 12: 20 dojechaliśmy do Brdo, gdzie przed powrotem wróciliśmy na dobry lunch i małą przerwę. Okolice były pięknie śnieżne, ale nie było nam zimno.
Widok zaśnieżonej wieży widokowej, prawdziwy romans ..
Następnie ruszyliśmy w kierunku Vlčáka. Pierwotna trasa miała prowadzić z powrotem do Roštína, ale w końcu nieco ją przedłużyliśmy i poszliśmy do Střílek, gdzie dotarliśmy około 14.30.
Wycieczka była bardzo przyjemna, pogoda nam też dopisała :) Polecam każdemu przynajmniej raz w roku na mały śnieżny spacer, ma swój urok. Wystarczy dobrze się ubrać i nie lekceważyć sprzętu w postaci gorącego napoju i czegoś małego do ugryzienia, aby dostarczyć energii.
Uwaga Wadą tej trasy było to, że zielona trasa w Střílky przecina żużel - co jest dość nieprzyjemne i niebezpieczne.
Życzę wszystkim wspaniałego wypoczynku w sezonie turystycznym i cieszenia się życiem. Twoje Pixie podróżuje
Komentarze
Dodaj komentarz